poniedziałek, 29 lipca 2013

Nowy singiel od Rancid!


Legenda kalifornijskiej sceny punkowej, Rancid udostępniają za darmo singiel z nadchodzącej płyty. Kawałek nosi nazwę Fuck You i możecie go kojarzyć z ubiegłorocznej kompilacji “Oi! This Is Streetpunk: Volume Two”.


Nadchodzące wydawnictwo będzie ósmym w dyskografii Rancid, a pierwszym od 2009 roku, kiedy światło dzienne ujrzał Let the Dominoes Fall. W międzyczasie zespół wydał Essential - box zawierający pełną dyskografię zespołu na winylach. Cholerna gratka dla fanów, ale ciężko dostępna w Polsce.

Płyta ukazać ma się pod koniec roku, ale na razie nie podano więcej konkretów, włączając w to nazwę albumu.

10 lat Page Avenue!

 
Anthem Of Our Dying Day, And The Hero Will Drown, Sidewalks? Każdy z tych numerów potraficie zanucić, zaśpiewać lub rozpoznać po kilku sekundach brzmienia. Wszystkie pochodzą z debiutanckiego albumu Story Of The Year Page Avenue. Tak, to było już 10 lat temu!

Zespół będzie z przytupem świętował dekadę od wydania swojego debiutu i prawdopodobnie najlepszego albumu. Oprócz trasy podczas, której usłyszymy PA w całości, kapela nagra akustyczną wersję albumu. Gdzieś to już słyszeliście? Dokładnie w ten sam sposób świętują panowie z Yellowcard i ich Ocean Avenue. SOTY wystosowali obszerną wiadomość do fanów dotyczącą nadchodzących wydarzeń:
"So…it’s been a while, huh? After almost three years of dicking around, changing tires, and pursuing other artistic endeavors, we are absolutely ecstatic to announce that WE’RE BACK. And it just so happens that this reunion falls in line with an important milestone in our careers.

On September 16, 2003, we released our debut album, Page Avenue. It was an album that changed our lives; an album that kickstarted a decade of making music, traveling, and most importantly, sharing our music with countless people all around the world. The constant through all these years has been you, the fans. So for all of the years of support, we have decided to give something back.

To celebrate the tenth anniversary of the album, we will be embarking on a PAGE AVENUE WORLD TOUR. We’ll be playing the album front to back, in its entirety, in addition to some other fan favorites, and a few surprises. It’s going to be tight as fuck. It is our goal to take this 10th anniversary tour not only around the USA, but to as many countries as we can, for as many Story of the Year fans as possible. This is our way of saying thank you for 10 years of unforgettable memories and experiences.

In conjunction with the tour, we will be releasing “PAGE AVENUE: 10 Years and Counting", a full acoustic re-imagining of Page Avenue. It’s borderline inappropriate to call it an acoustic record, because it’s so much more than that. We recorded the album with acoustic guitars, pianos, crazy big drums and really cool, artistic programming and arrangements. It’s a really cool take on these songs that mean so much to us. We will have release dates for the album soon.

We’re stoked to inform you that we will be announcing the first round of tour dates tonight at 8pm PST!

And finally, we just might have to make you a brand new SOTY record after all of this awesomeness.

We are absolutely stoked. STAY TUNED, as we will announce dates for the 10TH ANNIVERSARY PAGE AVENUE TOUR soon, as well as other awesomeness in the works.

Visit our new website at www.storyoftheyear.net for additional information.

Sincerely,
Dan, Phil, Josh, Ryan, and Adam"


Potwierdzono też, że zespół będzie główną gwiazdą nadchodzacego Scream It Like You Mean It 2013, a to już poważne wyróżnienie. Zespół zapowiada trasę po całym świecie, a więc fani w Polsce mogą mieć iskierkę nadziei, że dane będzie im usłyszeć Page Avenue na żywo. Póki co, mała retrospekcja.

sobota, 27 lipca 2013

Suicidal Tendencies wydają nowy album!


Pamiętacie Panów z Suicidal Tendencies? Dopiero co przeszli niczym burza przez Jarocin, a teraz ogłosili wydanie nowego albumu. Nie będzie to jednak pełnograjaca płyta, a 8-numerowa kompilacja przeznaczona na rynek japoński. コレクション  (ang. Collection) ukaże się trzeciego września i zawierać będzie m.in. koncertową wersję War Inside My Head/I Want More zarejestrowaną 8 września 1990 roku w Nowym Jorku. Poniżej pełna tracklista:

1. How Will I Laugh Tomorrow
2. Waking the Dead
3. Send Me Your Money
4. I Wasn’t Meant to Feel This/Asleep at the Wheel
5. War Inside My Head/I Want More (live)
6. I Saw Your Mommy
7. Nobody Hears
8. Love Vs. Loneliness


2013 roku jest wyjątkowo intensywny dla zespołu. Po tym jak zespół przez 13 lat nie wydawał nowego materiału, w tym roku ukazał się długo oczekiwany album 13. Oprócz tego zespół ciągle przebywa w trasie, a teraz chce przypomnieć o sobie w Kraju Wiśni.







Hayley Williams świętuje


Debiutancki album Paramore All We Know Is Falling miał swoją premierę 26 lipca 2005 roku. Z okazji 8-lecia wydania tej płyty, liderka grupy podzieliła się z fanami swoimi odczuciami. Na oficjalnym fanpage'u ukazało się zdjęcie zawierające 2 baaardzo stare zdjęcia Hayley oraz okładki debiutu.




Do z
djęcia dołączono także adnotację:

"Our 1st album is 8 yrs old today!! So crazy. Touring on our debut album held some of the greatest experiences I'll ever know. Seeing the country for the 1st time from the back of our 12-passenger van, getting kicked out of venues after our sets cause we weren't old enough to really hang there, playing our first sold out show at Beat Kitchen in Chicago! So many memories. Picture to the left is from our 1st SXSW show. (Jerm and I were trying so hard to be tough, even though he's wearing a headband and I'm wearing a Harry Potter shirt.) And the one on the bottom right is from our very 1st show ever after we got signed to Fueled By Ramen ... We opened for Fall Out Boy, The Academy Is... , Gym Class Heroes and Silverstein. (Yeah, some newbies don't know but I played guitar at acoustic shows back then). Anyway, thank you so much to everyone who's come along with us on the most ridiculous rollercoaster ride ever. Here's to 8 more years?!"

AWKIF promowały single Pressure, Emergency oraz All We Know. 



W kwietniu tego roku Paramore wydali album self-titled. W radiach hulają kawałki Now oraz Still Into You.

piątek, 26 lipca 2013

Taking Back Sunday wracają!


To ci dopiero. Wokalista Taking Back Sunday, Adam Lazzara przyznał, że zespół nagrał pięć nowych numerów pod okiem Mike'a Sappone. Jeszcze nie łapiecie o co chodzi? Ten sam Sappone pracował z zespołem podczas nagrywania takich evergreenów jak Tell All Your Friends i Were You Want To Be.

Lazzara: "We’ve been talking to a couple of different folks, but we’re focused on getting everything as good as it can possibly be, then we’ll cross that bridge when we come to it.”

Zespół wciąż pracuje nad nowym albumem i przy okazji szuka wydawcy. TBS obecnie pozostają bowiem bez wytwórni, po tym jak w 2011 wydali swój ostatni dotąd self-titled album w Warner Bros. Records.

Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości jak bardzo kozackie był pierwsze dwie płyty Taking Back Sunday, niech przypomni sobie ten numer:


Coraz więcej od Zebrahead


 Call Your Friends zbliża się naprawdę wielkimi krokami. Zespół dozuje emocje, tym razem udostępniając ponad minutę kolejnego kawałka z nowej płyty. Until The Sun Comes Up poprzedzone jest krótkim wprowadzeniem i streszczeniem o czym jest numer. Jakby to było komuś potrzebne... Imprezy, dziewczyny, browar, dziewczyny, imprezy.....Tak czy siak - sprawdźcie!



Belvedere zapowiada europejską trasę...


 ... I oczywiście próżno szukać w niej Polski. Najbliżej polski fan ma na koncerty do Norymbergi i Kolonii, które odbędą się 8. i 9. sierpnia. Poniżej możecie sprawdzić pełną listę.





Kanadyjczycy w 2011 wrócili po 7-letniej przerwie. Od tego czasu nie nagrali jeszcze nowego materiału, ale wciąż koncertują. W międzyczasie wydali za to cyfrową wersję... całej swojej dyskografii! All of It możecie sprawdzić pod tym linkiem. Jest czego słuchać, bo lista zawiera 68 numerów jednego z najważniejszych skate punkowych zespołów ostatniej dekady.

Nowy kawałek Dangerous Summer


Panowie z Dangerous Summer nie próżnują z promocją swojego nowego wydawnictwa Golden Record. Kolejnym kawałkiem promującym płytę będzie numer Miles Away, który możecie sprawdzić tutaj.

Premiera nowego kawałka coraz bliżej. Oficjalna data ukazania się Golden Record to 6 sierpnia. Okładka poniżej.





środa, 24 lipca 2013

Tony Lovato wraca do korzeni?


Tony "niedługo nowa płyta Mest" Lovato przypomniał sobie stare brzmienie Mesta? Zespół z płyty na płytę zmierzał w coraz to mniej pop-punkowe klimaty, aż tu nagle... Wokalista tej wpływowej kapeli i jedyny obecnie członek z oryginalnego składu, wystąpił gościnnie w kawałku I'll Pop Your Punk grupy Call The Shots. Do numeru nagrano nawet klip, w którym także można zobaczyć buźkę Lovato.



Call The Shots są pięcioosobowym składem ze słonecznego Brisbane, Australia. Numer z Tonym pochodzi z całkiem świeżego wydawnictwa When Everything Goes Wrong. Znajomość z Lovato panowie zawdzięczają australijskiemu tour Mest z 2009 roku, kiedy zespół rozgrzewał publikę przed występami głównej gwiazdy wieczoru.

Jeżeli wierzyć (w co jest coraz ciężej) doniesieniom lidera Mest na oficjalnym facebook zespołu oraz jego samego, nowa płyta kapeli ma pojawić się jeszcze w tym roku.

Mashup... blink-182 i Simple Plan!


Profanacja! - powiedzą jedni. Majstersztyk! - krzykną drudzy. Kawałki w stylu "mashup" podbijają internet nie od dziś, ale dawno nie mieliśmy połączenia dwóch, co by nie mówić klasycznych numerów - The Rock Show blink-182 oraz I'd Do Anything Simple Plan. Zajął się tym niejaki Dr Brixx's, który łączył już ze sobą numery m.in. Rise Against i Fall Out Boy czy Lostprophets z Paramore oraz The Used z... Rihanną. Sprawdźcie!

Tim Armstrong coveruje Rancid!


 Rzadko się zdarza, że wykonawca decyduje się na cover... własnego numeru. Tim Timebomb & Friends tym razem wzięli pod lupę Nihilism, z klasycznego albumu Rancid Let's Go, wydanego w 1994. Płyta była pierwszą nagraną razem z Larsem Frederiksenem, a Nihilism otwierał wydawnictwo. Tym razem Armstrong wziął się za akustyczną wersję tego utworu.



Tim Timebomb to poboczny projekt wokalisty Rancid. Poczawszy od listopada ubiegłego roku, co tydzień nagrywa cover bardziej lub kompletnie nieznanych szerzej numerów. Obecnie Armstrong przebywa w trasie z Rancid.

Millencolin coverują... Offspring i Bad Religion!


Pierwszy album Millencolin wyszedł w 1994. Na długo przed jego wydaniem, zespół koncertował już po całej Szwecji, a w rodzinnym Orebro szybko wyrósł do miana lokalnej gwiazdy. Dziś mam dla Was sztukę z 16-tego kwietnia 1993 roku, podczas której ekipa dowodzona przez Nikolę Sarcevicia oprócz swojego materiału, sięgnęła po klasyczne dźwięki Offspring i Bad Religion. Ciekawi o jakie kawałki chodzi? Sprawdźcie koncert tutaj i poczujcie klimat wczesnych lat 90-tych.



Millencolin obecnie pracują nad nowym, długograjcym albumem, który ma wyjść w przyszłym roku. Dokładna data nie jest jeszcze znana, a sami członkowie zespołu nie są w stanie w 100-procentach stwierdzić czy płyta w ogóle ukaże się w 2014... Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ukazał się zbiór stron B singli i niewydanych dotąd numerów, wzbogacony o dwa nowe numery. The Melancholy Connection chociaż była miłą niespodzianką dla fanów, nie zmniejszyła głodu na nowe wydawnictwo. Ostatni raz do sklepu po coś takiego biegliśmy w 2008, żeby zdobyć Machine 15.





Ocean Avenue akustycznie!


W końcu doczekaliśmy się pierwszego, oficjalnego i akustycznego kawałka Yellowcard z albumu Ocean Avenue. Jest nim oczywiście... Ocean Avenue. Kto wie, czy nie największy hit zespołu + 12 pozostałych numerów z płyty, która diametralnie wpłynęła na historię Yellowcard, ukaże się w sierpniu na w pełni akustycznym albumie. Póki co, sprawdźcie czego można się spodziewać poniżej!



wtorek, 23 lipca 2013

Jarocin 2013 - dzień drugi


Drugiego dnia tegorocznego Jarocin Festiwal pod sceną trzeba było pojawić się nieco wcześniej. Na godzinę 15:40 zaplanowany był start koncertu ekipy ze Scranton, Pensylwania. Mimo, że panowie z Menzingers mają na swoim koncie już 3 pełnogrające albumy, zostali potraktowani nieco po macoszemu, grając w porze przeznaczonej raczej dla młodych kapel. Trochę szkoda, że niewiele osób stawiło się pod dużą sceną na ich występ, bo było czego posłuchać.



Panowie nie omieszkali zdradzić, że pochodzą z Pensylwanii i, że jest to "far, far away from here". Coś czuję, że Polska wydaje się Amerykanom równie egzotycznym miejscem co np. Malezja czy inne Mongolie. Tak czy inaczej, mocno wybronili się muzyką. Usłyszeliśmy głównie kawałki z ostatniego wydawnictwa On the Impossible Past. Połączenie łagodnego punk rocka z indie-melodjami, wychodzi im doprawdy smacznie. Rozmówki polskie także się przydały, bo słowo "dziękuja", wypowiadali po każdej zagranej piosence.

O 17:20 na scenie zameldowali się weterani z Farben Lehre. Wojciech Wojda jak zwykle nie żałował sobie kazań w stylu "co zrobić, żeby zbawić świat". Facet ma to świetnie opanowane, wręcz wyreżyserowane i każda "przypowieść" idealnie zapowiadała następny grany numer. Zespół starszy niż większość zgromadzonej publiki, wciąż przyciąga tłumy i był to pierwszy tego dnia występ przy tak licznie zgromadzonym audytorium.
 
Przed godziną 20:00 przyszedł czas na, kto wie czy nie największą gwiazdę tegorocznego festiwalu. Suicidal Tendencies jak mało kto zasługują na to miano, ale i oczekiwania wobec ekipy dowodzonej przez Cyco Miko, a więc Mike'a Muir'a były spore. Był to drugi występ SD w naszym kraju, a pierwszy plenerowy. 30 marca 2010 przyjeżdżali jako ekipa "po przejściach", która od 10 lat nie wydała płyty. Dziś panowie są w świetnej formie i nawet jeżeli ktoś uzna ich muzykę za zbyt "Cyco", musiał być pod wrażeniem atmosfery jaką rozpalili pod (ale i na, ale o tym za chwilę) scenie.

Od początku uwagę przykuł "bajerancki" bas Steva Brunnera. Zielone, fluorescencyjne struny sprawiały wrażenie jakby wołały "Patrzcie na mnie, patrzcie na mnie!". To prawda, charyzmą członkowie zespołu mogliby obdzielić 10 innych kapel. Jeżeli o wokaliście Farbenów można powiedzieć, że lubi wcielać się w rolę kaznodziei, to Mike Muir jest w tej dziedzinie biskupem, arcykapłanem, o ile nie papieżem. Tylko takim, który wciągnął kilka kresek przed wejściem na scenę. Szalony wzrok wokalisty i 10 słów na sekundę w przerwach między kawałkami, musiało przykuwać uwagę. I tak było, a fanów w bandamach ledwie odsłaniających oczy i czapeczkach z napisem "Suicidal Tendencies" na daszku można było zobaczyć z każdym obejrzeniem się w bok.

Kulminacja nastąpiła jednak na koniec. SD okazali się zmorą ochroniarzy, którzy skrzętnie pilnowali, żeby nikt z crowdsurferów nie przedarł się dalej niż metr za barierkę i prędko wrócił do tłumu. W pewnym momencie Cyco Miko nakazał wręcz ludziom wdarcie się do na scenę. Co tu dużo mówić, typowo hardkorowa zagrywka tylko udowadniająca jak głęboko w tym gatunku zakorzenili się SD.

Powiedziałem, że Farben Lehre są weteranami? Buster Bloodvessel, wokalista Bad Manners w tym roku obchodzi 55 urodziny, a zespół powstał w 1976! Powiedz o tym swojemu dziadkowi, jeżeli powie ci, że znów łupie go w krzyżu i nie chce iść z tobą na ryby - wielki lider Bad Manners udowadnia, że życie zaczyna się po 50-tce!

Anglicy reprezentują dość specyficzny gatunek, nazywany w Anglii 2 tone. Połączenie reggae, punk rocka i ska to iście wybuchowa mieszanka, która zaaplikowana na takim festiwalu jak Jarocin, okazała się strzałem w dziesiątkę! Był to zdecydowanie najbardziej pozytywny występ w tym roku, a idę o zakład, że przebić Bad Manners będzie niesamowicie ciężko. Wielki, łysy facet bujający się z nogi na nogę i opowiadający anegdotki o swoim tłustym brzuchu to obrazek dość osobliwy, jednak najmocniejsze miało dopiero nadejść. Gdy Buster dostał sygnał zza kulis, że mają zagrać jeszcze tylko jeden numer, bo czas nagli, najpierw poprosił o jeszcze trzy. Gdy spotkał się z odmową, zagrał ostatni numer, a na koniec... pożegnał się ze wszystkimi pokazując miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetność. Nie był to bynajmniej gest zdenerwowania i lekceważenia, a raczej dystansu i w sumie godne zakończenie tego bujającego występu. Mało Wam? Sprawdźcie Lip Up Fatty i gwarantuje Wam, że zakochacie się w tym zespole!




P.S. Tego dnia na polu namiotowym odbyły się również wybory Miss Mokrego Podkoszulka Jarocina 2013. Opis zbędny.



poniedziałek, 22 lipca 2013

Jarocin 2013 - dzień pierwszy


Zgodnie z obietnicami przyszedł czas na podsumowanie tegorocznego festiwalu Jarocin 2013. 45 koncertów na dwóch scenach, a do tego dochodzą jeszcze sztuki na Polu Namiotowym, gdzie zagrali m.in. Uliczny Opryszek i Sztywny Pal Azji.. Nie dało się tam nudzić. Oto dzień pierwszy.


Piątek rozpoczęliśmy od... koncertu Kamila Bednarka. Spokojnie, nie wartość muzyczna tego średnio sympatycznego chłopaka nas zainteresowała. W czasie gdy rozwrzeszczane nastolatki bawiły się pod sceną, przez teren festiwalu przechadzali się... Jerry Only, Dez Cadena oraz Eric Arce, a więc totalna legenda, jedna z największych gwiazd tegorocznego Jarocina, uff, przed państwem: Misfits.




Wyobrażacie sobie to? Jerry w swojej nabijanej wielkimi ćwiekami zbroi, Cadena nie dość, że stylizowany na wampira, to jeszcze poruszał się niczym król ciemności, Arce też straszył swoim wizerunkiem. I tak, trzech sympatycznych jegomości przemieściło się do stoiska jednego ze sponsorów imprezy, by podpisać kilkadziesiąt plakatów i pstryknąć sobie kilka fotek z fanami... Dodajmy, że cała akcja była dość spontaniczna i wcześniej nie było żadnej informacji o takiej ewentualności. Szczęśliwi ci, którzy byli na Bednarku.





Moim pozytywem tegorocznego Jarocina byli Nowozelandczycy z I Am Giant. Po gwieździe rodem z Eski Rock (panowie ze sceny dziękowali stacji za promocję w Polsce) nie spodziewałem się więcej niż kilku chwytliwych, mocno popowych melodii. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy na scenie ujrzałem trzech naładowanych energią jegomości, którzy młucili aż miło. Wcześniej wydawało mi się, że wysoki wokal Eda Martina niekoniecznie pasuje do mocniejszych kawałków zespołu, ale muszę zwrócić honor facetowi - jego możliwości głosowe są wielkie.



 Panów wcześniej mogliście kojarzyć z singli Purple Heart czy Let It Go, które mocno promowała wymieniona wcześniej stacja radiowa. Dzisiaj stali się pełnoprawną częścią jarocińskiego święta, a słowa o nowym przyjacielu z Polski, które skierowali do... piwa Lech, ostatecznie kupiły publikę.





Przed 23:00 na scenie w końcu pojawili się Misfits. Jerry nie był specjalnie wygadany, między kawałkami ograniczał się raczej do słów "one, two, three, four!". Ciekawie zrobiło się, gdy Cadena zaanonsował, że zespół za chwilę zagra Rise Above Black Flag. Przypomniały się więc czasy, gdy był wokalistą Black Flag i w ich barwach wykonywał ten kawałek. Poza Last Careess panowie zagrali wszystkie swoje największe hity - Scream, Dig Up Her Bones czy Halloween. Co do wokalu Jerrego, powiem tylko, że najlepszym wokalistą w historii zespołu był Michael Graves. Inna sprawa, że Only potrafi rozgrzać publikę, a mimo 54 lat na karku nadal prezentuje świetną formę fizyczną - co widać było doskonale na koniec występu, gdy zdarł z siebie koszulkę i posłał ją w publikę.



Co ciekawe panowie pozostali w Jarocinie na noc i na festiwalu pojawili się także drugiego dnia - tym razem już w "cywilu" i wzbudzając nieco mniejsze zainteresowanie. Nie każdy potrafi rozpoznać Jerrego bez zbroi, a Cadeny bez make-up'u. Doskonale udało się to jednak pewnej blond-włosej niewieście, którą wyraźnie upatrzył sobie Jerry i nie omieszkał pozwolić sobie na kilka namiętnych buziaków. Ot tak, stojąc w tłumie, podczas koncertu Menzingers w sobotę... W końcu potwór też człowiek.






wtorek, 16 lipca 2013

Nowy Lagwagon późnym 2014!



Joe Cape potwierdza - nowy album Lagwagon wyjdzie w drugiej połowie 2014 roku! To wielkie wydarzenie na kalifornijskiej scenie, ponieważ ostatnią długogrającą płytę zespół wydał w 2005 roku, a część fanów zdążyła już od tego czasu dorosnąć, zrobić dzieci, pójść do pracy... Nie zmienia to faktu, że będzie to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydawnictw przyszłych dwunastu miesięcy!

Cape udzielił obszernego wywiadu punknews.org i na temat płyty wypowiedział się w następujący sposób:

“Yeah, it’ll be late next year, probably fall, and it’ll be on Fat Wreck Chords, as always. We’ll most likely record in late spring or summer and they need a few months to do their thing. I don’t like to do this because you kind of jinx yourself when you start talking about specific dates, but I’m hoping for an early-fall release because it’s good time of year to put a record out and it’s been too long – and I figure we’ll go on tour forever to support it. Yeah, I’ve been writing that for a long time and I’ve had all of these mixed feelings about how…I have different ideas of what it should sound like or be. Ultimately, it should sound like something the whole band wants it to be because that’s how you make a good record and everybody should love what they’re doing. We’re playing better than we’ve ever played before now and there’s this chemistry going on in the band now that I would have never expected to happen. So it seems it’s the right time to make a record. When this tour’s over, I have nothing except for a couple of little tours – in October and November – but I have almost nothing on the calendar and nor does anyone else in the band. So the plan is to start doing a regular rehearsal thing like the old days. We all live far away from each other, in different towns, so we’ll have to figure it out. I have a feeling that when we start working on new material, it’s just going to come together.”


Po wydaniu Resolve w 2005 roku zespół wydał jeszcze EP I Think My Older Brother Used to Listen to Lagwagon. Było to ostatnie nagranie z wieloletnim basistą grupy Jesse Buglione, który odszedł z zespołu w 2010.

Wideo do najstarszego(?) kawałka Offspring!



To ci dopiero. Po blisko 25 latach powstało wideo do kawałka otwierającego self-titled Offspring z 1989 roku. Wszystko za sprawą fana, który w czeluściach internetu wygrzebał występ początkującego zespołu z... 1988 roku i sprawnie skleił z numerem Jennifer Lost the War.

"Klip" to nie lada gratka dla fanów, którzy zobaczą 22-letniego Briana Hollanda w podartej koszulce i jeansach... Cóż to były za czasy!

poniedziałek, 15 lipca 2013

Finch, historia prawdziwa?


Wiele wskazuje na to, że euforia fanów spowodowana powrotem kapeli Finch, pierdolnie jak pierwsze sekundy Project Mayhem z What It Is To Burn, ale po kolei...

Kanadyjczycy początkowo obrali nazwę Numb i byli cover bandem gigantów z Deftones. Udało się jednak podpisać kontrakt z Drive-Thru Records, co zapoczątkowało nową erę w historii zespołu i zmianę nazwy. Formalnie powstał Finch.

EP z 2001 Falling into Piece rozeszła się w 6 tysiącach egzemplarzy w kilka miesięcy, a panowie dostali pozytywnego kopa, żeby nagrać pełno grające wydawnictwo. Cholernie dobrze, bo powstał What It Is To Burn.

Album chociaż furory na recenzentach nie zrobił, to został jednak przyjęty dość ciepło. Zespół zdobył jednak szybko rzesze fanów, którzy okrzyknęli Finch połączeniem Glassjaw z Deftones w nieco bardziej popowym wydaniu. Właśnie o punk-popowe zapędy krytycy mieli najwięcej zarzutów do zespołu. Cienka linia między hardcorowym graniem, a prostą i zgrabną formułą była dość ryzykowna. Ostatecznie jednak, chyba się opłaciło. 

W ponad dekadę po wydaniu swojego "everest", Finch wrócił by zagrać trasę z okazji 10 lat WIITB. Wrócił, bo wcześniej dwukrotnie się rozpadał. Najpierw w 2006 roku, niedługo po wydaniu drugiej płyty. Say Hello To Sunshine okazało się niemałym zaskoczeniem dla fanów. Nie uraczyliśmy mainstreamowych hitów w stylu Letters To You z debiutu, a powiało większą ilością screamów i cięższymi riffami. W końcu porównania do Deftones czy Glassjaw nabrały szerszego znaczenia. Mimo to, pół roku później członkowie zespołu poinformowali, że udają się na przerwę.



Rozpacz nie trwała jednak długo, bo grupa wróciła po roku. Pojawił się pomysł wydania DVD z występami Finch live - z całego dorobku kariery. Zespół wrócił się więc do fanów o udostępnianie materiałów do stworzenia tego wydawnictwa. 2008 rok minął pod znakiem powrotnego tournee. Przy okazji własnym sumptem panowie wydali EP self-titled, która była kontynuacją debiutanckiej EP z 2001.

2010 rok minął pod znakiem "wyprzedaży" i rozpadu zespołu. Najzabawniejszy jest fakt, że grupa rozpadła się przed wydaniem zapowiadanej trzeciej płyty. Powodem miała być zbyt duża rozbieżność gustów muzycznych członków zespołu, co wywołało konsternację wśród fanów. Większość materiału jaki został nagrany, skasowano i niewiele przedostało się do świata zewnętrzengo. Przy okazji kapela wydała trochę gadżetów z logiem zespołu, wydano digitalną EP Epilogue na której znalazły się dwa numery, z niedoszłego trzeciego LP. Pojawiła się także amerykańska wersja albumu live, zarejestrowanego i wypuszczonego w Japonii, podczas koncertu w Tokio.

Tak dotraliśmy do chwili obecnej. Zespół przez blisko pół roku celebruje What It Is To Burn, jednak trasa wydaje się dobiegać końca. Zespół na oficjalnym koncie facebook udostępnił zdjęcie, sugerujące, że październikowe koncerty w Stanach będą ostatnimi podczas trasy. Członkowie Finch pytani o przyszłość nie potrafią jej zdefiniować, co może sugerować tylko jedno - kolejny rozpad i kto wie, może wrócą na 20-ste urodziny What It Is To Burn?

My Chemical Romance nie wracają


Fani My Chemical Romance muszą czuć się rozczarowani. Oficjalny twitter zespołu milczał od czasu rozwiązania kapeli (22 marca 2013), aż tu nagle... W ostatnich dniach pojawiło się na nim wiele wpisów, co sprawiło, że powstały spekulacje o możliwym powrocie zespołu. Okazało się jednak, że konto padło ofiarą ataków hakerów i najprawdopodobniej jednego z miłośników zespołu, który chciał w ten sposób... no właśnie, co chciał osiągnąć? Mówi się, że wpłynąć na ewentualne zejście MCR, jednak Gerard Way brutalnie uciął spekulacje - kapela nie reaktywuje się.

Wpisy takie jak

"I know you're gonna come back like a pack of wolves...i know it...and you know it..i hope so..." 


 mocno namieszały, jednak Way, także za pomocą twittera oświadczył:

"So @MCRofficial was hacked.Friends at WBR are taking care of it. Sorry if that bummed anyone out."

i chyba uciął jakiekolwiek domysły.

Ostatnia długogrająca płyta My Chemical Romance ukazała się w 2010 roku i nosiła nazwę Danger Days: The True Lives of the Fabulous Killjoys.

Full set Propaghandi z Paryża! (HD)


W dziale Full set tym razem zaprezentujemy Wam występ Kanadyjczyków z Propaghandi. Koncert miał miejsce 9 lipca, a zespół starszy niż niejeden z Was, po raz kolejny udowodnił, że świetnie łączy techniczne wykony z wulkanem energii. Przy okazji sprawdźcie jak poradzić sobie, gdy zaraz na początku koncertu gaśnie światło i przestaje działać prąd...



Propaghandi ostatni album (Failed States) wydali we wrześniu ubiegłego roku. My czekamy na 20 sierpnia, gdy światło dzienne ujrzy reedycja pierwszego LP Kanadyjczyków How To Clean Everything!

Armstrong coveruje ponad 100-letni kawałek!


Tim Timebomb and Friends nie zwalniają tempa. Począwszy od listopada ubiegłego roku poboczny projekt wokalisty Rancid co tydzień udostępnia nowy cover. Tym razem zdecydowano się na numer z ponad 100-letnią historią!

Shelton Brooks rządził w pierwszych dekadach ubiegłego wieku. Ten kanadyjski kompozytor wybił się kawałkiem (wtedy już tak mówiono?) Some of These Days, który na warsztat wziął Tim Armstrong. Aha, numer powstał w 1910 roku. Efekt możecie sprawdzić poniżej.

piątek, 12 lipca 2013

Jest wideo do Call Your Friends!


Panowie z Zebrahead bardzo zmyślnie dozują przyjemność związaną z wydaniem Call Your Friends. Po 30-sekundowych teaserach nowych piosenek, po wydaniu w całości tytułowego kawałka, przyszedł czas na klip. Jak zwykle nie zabraknie imprezy, czerwonych kubków na piwo, dmuchanych lalek i podobnych atrybutów. Zebrahead w formie!

Defeater udostępniają nowy album!


Bostończycy z Defeater udostępnili do odsłuchu cały album Letters Home. Zespół jest często porównywany do Have Heart czy Touche Amore, a więc powinien znaleźć uznanie w oczach fanów tych kapel. Z drugiej strony, czy naprawdę trzeba ich przedstawiać?

Letters Home możecie sprawdzić tutaj.

Ostatni długogrający album (Empty Days & Sleepless Nights) grupa wydała w 2011 roku.

Skiba i Wilard kończą nową EP


Hell to poboczny projekt założony przez Matta Skibę (Alkaline Trio) i Atoma Willarda (ex The Offspring, Angels And Airwaves...). Panowie obecnie przebywają w studiu, gdzie kończą swoją drugą EP. Atom podzielił się z fanami radosną nowiną:

  I’m here… Again!! This new theHELL EP will be finished… IT WILL!!!!!

 Dotychczas zespół wydał tylko debiutanckie EP Sauve Les Requins w 2012 roku.

Full set The Flatliners w Constellation Room (HD)


Fani Flatliners powinni być zadowoleni. Zespół kilka dni temu grał całkiem niezłą sztukę w Santa Ana, CA, a cały set został profesjonalnie nagrany na kilka kamer. Efekt możecie podziwiać poniżej.


Pamiętajcie też, że we wrześniu wychodzi nowe LP Kanadyjczyków. Nazwa to Dead Language, a premiera zaplanowana została na 17-stego.

Dropkick Murphys dla Bostonu


Dropkick Murphys zebrali ponad 300 tysięcy dolarów dla rodzin poszkodowanych w zamachu podczas bostońskiego maratonu. Zespół ze stolicy Massachusetts zbierał pieniądze z trzech źródeł - ze sprzedaży koszulek "For Boston", charytatywnego koncertu oraz za pieniądze zarobione na EP Rose Tatto. Tylko przyklasnąć!

Jak dotąd ostatnim albumem w dorobku grupy był Signed and Sealed in Blood, wydany w styczniu tego roku.


czwartek, 11 lipca 2013

Me First coverują The Beatles z Melvinem na basie


Eric Melvin w Me First and the Gimme Gimmes to doprawdy rzadkość. Gitarzysta NOFX występował w supergrupie w 2007 roku podczas europejskiej trasy oraz w 2008 w Australii. Niedawno można go było zobaczyć w hawajskiej koszuli (nieodłączny atrybut muzyków z Me First) na basie, zastępując samego Fat Mike'a.

Podczas koncertu w Montrealu zespół grał m.in. cover Beatlesów All My Loving. Wideo znajdziecie poniżej.

Zespół obecnie kończy nagrywanie swojej kolejnej LP po blisko 7-letniej przerwie. W 2011 roku grupa wypuścił EP Sing In Japanese. 

Joey Cape mówi o nowym albumie Lagwagon


Joey Cape udzielił bardzo długiego wywiadu stronie skatepunkers.net w którym m.in. zdradził nieco szczegółów na temat nowego wydawnictwa Lagwagon. Ci, którzy martwili się, że nowy album legendy z Santa Barbara będzie zbyt przesiąknięty ostatnim solowymi projektami Cape'a, mogą spać spokojnie. Frontman Lagwagon zdecydowanie oddziela swoje akustyczne inspiracje od tego co gra w zespole.

(...)"-Czy uważasz, że wszystkie poboczne projekty jakie tworzyłeś od wydania ostatniej płyty Lagwagon (Resolve, 2005) wpłyną na nowy album Lagwagon?

-Zdecydowanie nie. Tym co wpływa na brzmienie Lagwagon jest mój zespół. Piszę piosenki, zabieram do chłopaków i to oni pokazują nową perspektywę, przynależną Lagwagon. To naturalny, nieprzewidywalny i niepoliczalny proces."(...)

Cape zdradził też, że bardzo ceni... Kelly Clarkson, The National, a nie przepada za jazzem i dzisiejszym hip-hopem. Całość możecie sprawdzić tutaj.

Czekamy na nową płytę Lagwagon i... na powtórkę z Bydgoszczy sprzed już blisko trzech lat!


środa, 10 lipca 2013

Less Than Jake wydadzą TV part two?


Pamiętacie EP TV od Less Than Jake? Wydawnictwo zawierało 16 coverów popularnych motywów muzycznych z reklam lub seriali. Znalazły się tam takie 'evergreeny' jak Married with Children czyli w polskiej wersji Świata według Bundych, motyw z pierwszej reklamy Kit Kata czy pierwszego BigMaca... Kit czy hit? Fani przyjęli wydawnictwo bardzo ciepło. Dziś wydaje się, że możemy doczekać się drugiej części.

Zespół wciąż nagrywa nowe LP, które ma ukazać się w październiku. Chris DeMakes i spółka wpadli jednak na pomysł, aby w proces twórczy wpleść trochę zabawy i nagrać TV part deux. Zapytanie o ewentualne pożądanie takiej EP kapela zadała fanom na oficjalnym koncie facebook. Jak nietrudno się domyślić społeczność zapaliła się do pomysłu i w komentarzach mogliśmy przeczytać setki propozycji coverów. Wojownicze Żółwie Ninja w wykonaniu Less Than Jake? Może Kacze opowieści? Jedno jest pewne - może to być jedna z ciekawszych propozycji jeżeli chodzi o wydania EP w tym roku.

Sprawdźcie TV part one i pomyślcie jakie własne propozycje przychodzą Wam do głowy?


Our Last Night zapowiadają serię coverów!



To będzie całkiem pracowite lato dla panów z Our Last Night. Kapela zapowiedziała wydawanie 4 coverów znanych utworów. Piosenki światło dzienne oglądać będą co tydzień, począwszy od 16 lipca. Ma to uprzyjemnić fanom oczekiwanie na płytę, którą panowie obecnie tworzą.

Pierwszy cover - 16 lipca
Drugi - 30 lipca
Trzeci - 13 sierpnia
Czwarty - 27 sierpnia

Przy okazji zespół cały sierpień będzie w trasie. Przypomnijmy, że ostatni długogrający album zespołu ukazał się w ubiegłym roku nakładem Epitaph Records i nosił nazwę Age Of Ignorance.

Poniżej wideo zapowiadające serię coverów.



Nowy kawałek od Zebrahead!


W końcu doczekaliśmy się w całości nowego kawałka od Zebrahead! Panowie udostępnili singiel Call Your Friends z nadchodzącego albumu o tej samej nazwie. Premiera już 13 sierpnia i nie ma wątpliwości - jest na co czekać!



wtorek, 9 lipca 2013

Relient K wiedzą jak wkupić się publice



Cwaniaki z panów z Relient K. A przy okazji chyba czytają UsAgainstMillions, bo dopiero co pisaliśmy o tym, że Yellowcard świętują 10-lecie wydania swojego bengera, czyli Ocean Avenue. Podczas koncertu na Florydzie w Jacksonsville jednym z utworów jakie zagrali był... Ocean Avenue. Skojarzcie fakty, a ja nie muszę przypominać skąd pochodzi Yellowcard?

Tak czy siak publika kupiona, a trzeba przyznać, że również styl wykonania Relient K naprawdę daje radę. Choć ostał się ktoś, kto zamiast szaleć w tłumie, wszystko sfilmował, co przy wykonaniach tego kawałka na całym świecie jest dość rzadkim zjawiskiem. Wideo poniżej:

Sample z nadchodzącego LP Zebrahead!


Jeżeli ktoś nie mógł doczekać się nowego wydawnictwa Zebrahead, to od dziś na Amazon.com może sprawdzić wszystkie sample z Call Your Friends (premiera 13 sierpnia). Przy okazji dowiedzieliśmy się, że na albumie znajdzie się 14 kawałków utrzymanych w znanym fanom klimacie.

Ostatnie długogrająca płyta od Zebrahead ukazała się w 2011 i nosiła nazwę Get Nice!.

Nowe All Time Low w październiku?



Nie lada zagadkę sprawili nam panowie z All Time Low (tak, ci sami, którzy supportowali Green Day w Atlas Arenie) za sprawą Amazon.com. Na stronie pojawiła się informacja o nowym wydawnictwie zespołu, które już można zamawiać w przedsprzedaży. Cena (14,95$) sugeruje raczej LP, a więc wygląda na to, że następcy Don't Panic z 2012 doczekamy się szybciej niż myśleliśmy.

Poniżej screen z Amazona.

Good Riddance w Europie!



Legenda kalifornijskiej sceny pojawi się w Europie! 9 koncertów podczas europejskiego tour to nie lada gratka dla fanów Good Riddance. Zespół z Santa Cruz reaktywował się w ubiegłym roku i nie zapomniał o swoich fanach za wielką wodą. Na trasie nie przewidziano Polski, ale ekipę dowodzoną przez charyzmatycznego Russa Rankina będzie można zobaczyć za zachodnią granicą.

Trasa rozpocznie się pod koniec sierpnia i będzie rozszerzona o kilka dodatkowych miejscówek, o których zespół będzie na bieżąco informował.

30.08.13 BE Torhout – Masters @ Rock Festival 
31.08.13 D Cologne – Underground
03.09.13 D Berlin – SO 36
04.09.13 D Schweinfurt – Alter Stattbahnhof
05.09.13 AT Vienna – Arena
06.09.13 D Munich – Strom 
07.09.13 IT Milano – Factory 

08.09.13 D Lindau – Club Vaudeville 

12.09.13 NL Amsterdam – Melkweg



New Found Glory zdradzają datę premiery albumu




Kill It Live od New Found Glory ukaże się 8 października nakładem Violently Happy Records. Tę radosną nowinę podał zespół za pomocą swojego oficjalnego kanału Youtube. Oprócz wykonań live znanych dotąd utworów, usłyszymy także trzy nowe, studyjne kawałki. Jaracie się?

Poniżej tracklista nadchodzącego wydawnictwa.

Track Listing
1. Intro
2. Understatement
3. Don't Let Her Pull You Down
4. All Downhill From Here
5. Anthem For the Unwanted
6. At Least I'm Known For Something
7. Sonny
8. Something I Call Personality
9. Boy Crazy
10. Tip of the Iceberg
11. Coming Home
12. Forget My Name
13. Sincerely Me
14. Hit or Miss
15. Truth Of My Youth
16. The Story So Far
17. My Friends Over You
18. I Want to Believe
19. Connect the Dots
20. First Bite

Zespół zapowiedział też, że co wtorek będzie ukazywać się nowe wideo z produkcji Kill It Live. Czekamy!

poniedziałek, 8 lipca 2013

Nowy kawałek od Dangerous Summer


Wczoraj informowaliśmy o tym, że Dangerous Summer zapowiedzieli premierę nowego kawałka na przyszły tydzień, jak podał zespół na swoim oficjalnym twitterze. Jak się okazuje przyszły tydzień przyszedł nieco wcześniej i już dzisiaj możemy sprawdzić Sins, drugi numer z nadchodzącego albumu Golden Record, którego premiera już w sierpniu!

Dangerous Summer - Sins

Oto co powiedział wokalista, AJ Perdomo na temat Sins:


“I wrote ‘Sins’ about my wife, and the time I spent apart from her after we got married," says vocalist/bassist AJ Perdomo. “She’s South African, yet was living in London at the time. We spent a whole year on immigration, before she could finally move out here. I paint the picture of what it feels like to miss someone you love so much.”



Paramore coverowani przez... Freddy'ego Krueger'a





Drugi kawałek promujący ostatnie dzieło Paramore, Still Into You bardzo przypadł do gustu krytykom i, co najważniejsze fanom. Pogodny i dość pop-rockowy numer nieoczekiwanie zyskał uznanie także w "ciemniejszych" kręgach.

Ja też myślałem, że skurwiel już dawno nie żyje, a ten w dodatku jest na czasie z nowościami.